Ulubieńcy lipca


Zapraszam Was na ulubieńców lipca. Pokażę Wam cztery kosmetyki, które podbiły moje serce w tym miesiącu i bardzo często ich używałam. Akurat tak się złożyło, że dwa z nich służą do pielęgnacji, a dwa to kolorówka.

Olejek Super Slim Evree używam ponad miesiąc i jestem z niego bardzo zadowolona. Głównie stosowałam go na pośladki i uda. Wygładza i napina skórę, dosyć szybko się wchłania. Zazwyczaj stosowałam go zaraz po kąpieli, tak jak radzi producent. W połączeniu z peelingiem i masażem daje bardzo fajne efekty, ujędrnienie jest zauważalne, a wydajność zadowalająca.


Krem pod oczy ProVitaD Opti Corrector z Lirene pozytywnie mnie zaskoczył. Po nałożeniu skóra pod oczami jest miękka i wygładzona. Używam go rano i wieczorem i okolica pod oczami nie jest wysuszona, a nawilżona i gładka.


Cień nr 402 z Inglota nie jest moim nowym odkryciem, bo pisałam już o nim na blogu, wspomniałam też w jakichś ulubieńcach - po prostu co jakiś czas na nowo się w nim zakochuję. Piękny kolor, uznawany jako odpowiednik cienia Satin Taupe z Mac. Genialnie wygląda na powiekach, mamy wrażenie, że znajduje się na nich więcej niż jeden cień. Zdecydowanie mój hit!


Ostatnim już ulubieńcem jest błyszczyk Beautifying lip smoother nr 020 z Catrice. Zazwyczaj stawiam na pomadki i kredki do ust, błyszczyków raczej unikam, ponieważ nie przepadam za ich konsystencją i tego, jak wszystko się do nich klei. Jednak ten błyszczyk to coś innego. Wreszcie znalazłam odpowiedni produkt tego rodzaju. Nie lepi się, usta pięknie się mienią, tworzy jakby taflę nadając delikatny kolor. W dodatku ładnie pachnie i nie wysusza moich ust.


Tak prezentują się ulubieńcy lipca. Każdy z tych produktów używany był przeze mnie praktycznie codziennie, dlatego znalazł się w tym podsumowaniu. Serdecznie polecam Wam te kosmetyki, jeśli jeszcze nie miałyście okazji ich używać - zachęcam do zakupu. Ceny też nie są wygórowane, więc warto je wypróbować.

 
Używałyście tych kosmetyków? Co o nich sądzicie? Co Wy szczególnie polubiłyście w lipcu?

instagram