Alternatywa dla pędzli do podkładu: gąbeczka

Alternatywą dla pędzli jest gąbeczka do makijażu. Na rynku mamy dostępnych wiele różnych gąbeczek, np. beauty blender, miracle complexion sponge czy glam sponge. Ja natomiast mam gąbeczkę ebelin. I to właśnie o niej będzie dzisiaj mowa. jeśli jesteście ciekawi, jak się sprawdza i czy jest warta zakupu to zapraszam dalej!


Gąbeczka ebelin jest w kształcie jajka i można ją kupić w drogerii DM. Jeśli jednak nie bywacie w niemieckiej drogerii to warto poszukać jej w internecie, np. na allegro albo w drogeriach internetowych z zagranicznymi kosmetykami. Jej koszt jest niewielki bo ok. 10-15zł.

Przyznam szczerze, że na początku byłam sceptycznie nastawiona do takiej metody aplikacji podkładu. Kojarzyło mi się to z dawnymi, zwykłymi drogeryjnymi lateksowymi gąbkami z drogerii, które nie za dobrze się sprawdzają. Jednak byłam w błędzie. Ta gąbeczka jest z zupełnie inna.


Jak aplikować podkład tą gąbeczką?
Wystarczy namoczyć jajo wodą, odsączyć, a następnie wklepywać nią podkład. Należy to robić ruchami stemplującymi. Dzięki temu, że gąbeczka  ma jajowaty kształt, umożliwia precyzyjne nakładanie podkładu czy korektora, np. przy skrzydełkach nosa czy pod oczami.
Efekt jaki uzyskamy jest o wiele bardziej naturalny niż przy pomocy pędzla czy podczas aplikacji podkładu palcami. Nie ma tutaj mowy o smużeniu czy plamach, a produkt ładnie wtapia się w skórę.
Po każdym użyciu jajo myję wodą i mydłem Protex lub delikatnym szamponem.


Poniżej porównanie: po lewej gąbka sucha gąbka, po prawej tuż po namoczeniu. Mokra gąbka zwiększa swoją objętość i lekko 'puchnie'.


Jeśli chodzi o mankamenty czy minusy to po dłuższym używaniu tej gąbeczki zauważyłam, że jest twardsza i muszę troszkę mocniej naciskać i stemplować nią podkład na twarzy. Gąbka zaczęła się także kruszyć - jednak wg mnie taka jest kolej rzeczy - jajo po prostu się zużywa (używam je już prawie rok, nie codziennie) - niedługo je wyrzucę i wymienię na nowe. Minusem może być też to, że gąbeczka wchłania więcej podkładu niż gdybyśmy aplikowały go bezpośrednio palcami, co jest zrozumiałe. W porównaniu z pędzlem wydaje mi się, że ilość zużywanego podkładu jest podobna.


Nie miałam słynnej gąbki beautyblender, więc niestety nie powiem wam, czy tamta gąbka jest lepsza. Na ten moment ta w zupełności mi wystarcza.


Miałyście tę gąbeczkę? A może inne jajo, np. to z Real Techniques? Napiszcie, czy odpowiada Wam taki sposób aplikacji podkładu czy jednak wolicie pędzle.

instagram