Inglot - moja paleta cieni na co dzień

Wreszcie skompletowałam swoją paletkę cieni z Inglota, które będą idealne na co dzień. Dwie pozostałe palety, które posiadam to taki misz masz, ta natomiast była przemyślana i stworzona z myślą o krótkich wyjazdach ale i nie tylko. Wybrałam paletę magnetyczną na pięć kwadratowych wkładów, ładnie się prezentuje, nie zajmuje dużo miejsca i ma pomysłowe zamykanie.


W palecie znajdują się głównie neutralne kolory, takie w jakich czuję się najlepiej. Uwielbiam brązy i beże, zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym. Kompletując tę paletkę kupiłam jeszcze jeden cień, ale przy wkładaniu cieni do paletki okazało się, że jednak mam ich za dużo ;). Nie szkodzi, przyda się do kolejnej.

353 - matowy cielisty cień, idealny na całą powiekę, w kąciku, jako cień bazowy
358 - matowy szaraczek, który pod różnym kątem wyglądem inaczej, ma w sobie odcienie fioletu i brązu
420 - perłowy cień - mieszanka fioletu i szarości, cień - legenda, często uznawany za dupe Satin Taupe z MACa, niestety w tej kwestii się nie wypowiem, gdyż nie miałam okazji używać cieni MAC
378 - matowy, chłodny odcień brązu, będzie dobrze wyglądał w kąciku zewnętrznym jak i użyty do mocniejszego makijażu
423 - perłowy ciepły, czekoladowy brąz z domieszką fioletu, oberżyny.

Wszystkie cienie mają piękne kolory, są niepowtarzalne i nieoczywiste. Nie ograniczają się do jednego koloru, ale mają też w sobie inne tony.



Poniżej możecie zobaczyć swatche cieni na ręce bez bazy.

inglot cienie swatche 

inglot cienie swatche

Tak prezentuje się cała paletka pięciu cieni. Mam nadzieję, że będzie mi dobrze służyć i będę z niej często korzystać. Użyłam już kilka razy cienia 353 oraz 358 i jestem z nich zadowolona. Coś czuje, że to będzie przygoda na dłuższą metę :). Są to cienie uniwersalne i pasują do wszystkiego.


I jak Wam się podobają? Macie któryś z nich w swoich zbiorach? Co o nich sądzicie? I jakie cienie z Inglota polecacie?

ZOBACZ TAKŻE:

instagram